Print Sermon

Celem tej strony internetowej jest udostępnianie bez opłat tekstów kazań i ich nagrań pastorom i misjonarzom na całym świecie, a zwłaszcza w krajach Trzeciego Świata, gdzie dostęp do seminariów teologicznych i szkół biblijnych jest bardzo ograniczony lub nie istnieje.

W ciągu roku teksty tych kazań oraz nagrania wideo odbierane są na 1.500.000 komputerów w 221 krajach, ze strony www.sermonsfortheworld.com . Setki ludzi oglądają wideo na YouTube, jednak w niedługim czasie zamiast na YouTube, zaczynają korzystać bezpośrednio z naszej strony internetowej. YouTube kieruje ludzi na stronę internetową naszego kościoła. Każdego miesiąca teksty kazań tłumaczone są na 46 języki, docierając do 120.000 osób. Teksty kazań nie są objęte prawami autorskimi i mogą być używane przez kaznodziei bez uzyskiwania naszej zgody. Naciśnij tutaj, aby dowiedzieć się, w jaki sposób każdego miesiąca możesz pomóc nam w wielkim dziele głoszenia ewangelii na całym świecie.

Pisząc do doktora Hymersa, zawsze podaj nazwę kraju, w którym mieszkasz, gdyż inaczej nie będzie w stanie odpowiedzieć. Adres mailowy doktora Hymersa: rlhymersjr@sbcglobal.net.




PIERWOWZÓR NAWRÓCENIA

(KAZANIE NR 1 NA PODSTAWIE PRZYPOWIEŚCI O SYNU MARNOTRAWNYM)
THE ARCHETYPE OF CONVERSION
(SERMON NUMBER 1 ON THE PRODIGAL SON)
(Polish)

Dr. R. L. Hymers, Jr.

Kazanie głoszone w kościele „Baptist Tabernacle” w Los Angeles,
w niedzielny poranek 25-go sierpnia 2013 roku.
A sermon preached at the Baptist Tabernacle of Los angeles
Lord’s Day Morning, August 25, 2013

„Wejrzawszy w siebie” (Ew. Łukasza 15:17).


Przypowieść o synu marnotrawnym jest jedną z najbardziej ulubionych historii biblijnych. Jednak obecnie jest często mylnie interpretowana. W moim dzisiejszym wieczornym kazaniu zatytułowanym „Mylna interpretacja przypowieści o synu marnotrawnym”, postaram się skorygować ten błąd. Mam nadzieję, że przyjdziecie o 18:30, aby go posłuchać. Po spotkaniu będzie czekała na was kolacja, a więc przyjdźcie wieczorem!

We wszystkich starych komentarzach jest napisane, że syn marnotrawny był zgubiony i że przypowieść ta opisuje nawrócenie. Jednak Billy Graham oraz inni powiedzieli, że nie jest to obraz nawrócenia. Decyzjoniści twierdzą, że tak naprawdę jest to obraz ponownego powierzenia się Bogu przez chrześcijan, którzy od Niego odeszli. Jak to możliwe, aby wszyscy starzy komentatorzy mylili się? Cóż, oni nie mylili się. To współcześna interpretacja jest mylna. Widzicie, współcześni kaznodzieje nazywają to ponownym powierzeniem się, gdyż nigdy nie widzieli podobnego nawrócenia. Nawet wielki nauczyciel Biblii – dr McGee mylił się, co wykażę w wieczornym kazaniu.

W XX wieku „decyzjonizm” sprawił, że nawrócenie stało się czymś tanim – wystarczy podnieść rękę i już jest się zbawionym. Wystarczy odmówić krótką modlitwę i już ma się zbawienie. I dlatego w XX wieku kaznodzieje nie oglądają nawróceń takich, jakim było nawrócenie syna marnotrawnego. W rezultacie „decyzjonizmu” Billy Graham i inni byli zmuszeni interpretować tą przypowieść jako ponowne powierzenie się, a nie nawrócenie. Zamiast pozwolić, aby to podobieństwo przemawiało do ludzi, zaczęli na nie patrzeć poprzez pryzmat „decyzjonizmu”. Nawet wielki nauczyciel Biblii – dr McGee znalazł się pod wpływem decyzjonizmu. To dlatego powiedział, „Nie jest to obraz grzesznika, który zostaje zbawiony... musimy zrozumieć, o czym głównie jest ta przypowieść. Nie jest ona o tym, w jaki sposób grzesznik zostaje zbawiony; ukazuje ona serce ojca, który nie tylko zbawia grzesznika, ale także przyjmuje z powrotem syna, który zgrzeszył” (J. Vernon McGee, Th.D., Thru the Biblie, Thomas Nelson Publishers, 1983, tom IV, str. 314; odnośnie Ew. Łukasza 15:14).

Wierzę, że zamieszanie doktora McGee wynikło prawdopodobnie z mylnego pojmowania tego podobieństwa przez założyciela Teologicznego Seminarium w Dallas – Lewisa Sperry Chafera. Dr Chafer był wielkim przeciwnikiem staromodnego kryzyzu nawrócenia. Nauczał on formy Sandemanizmu, opierającego się na poglądzie, iż wystarczy wierzyć w to, co Biblia mówi na temat Chrystusa, aby zostać zbawionym. Wydaje się prawdopodobnym, że dr McGee oparł swój pogląd o „ponownym oddaniu się” na Lewisie Sperry Chaferze. Gdyby ktoś czytający to kazanie znalazł to, co dr Chafer powiedział na temat syna marnotrawnego i przesłał mi link do źródła, będę wdzięczny. Ten fałszywy pogląd rozprzestrzenił się w XX wieku. Billy Graham mówił o synu marnotrawnym, jako o osobie wierzącej, która po odejściu od Boga, powraca do Niego. Powiedział on: „Proszę cię, abyś ponowił swoje oddanie się. Proszę cię, abyś dziś wieczorem powrócił do Boga”. Powtarzał podobne słowa za każdym razem, kiedy zwiastował na temat syna marnotrawnego, w czasie wielkich kampanii ewangelizacyjnych, emitowanych na głównych stacjach telewizyjnych w USA w ciągu pięćdziesięciu lat. I to właśnie przeciętni ewangeliczni chrześcijanie w Ameryce myślą na temat tej przypowieści. Wprowadza to jednak wielka zamieszanie! Dlaczego? Ponieważ przypowieść o synu marnotrawnym nie mówi o ponownym powierzeniu się! Ona jest o prawdziwym nawróceniu, a to nie jest to samo! Nawrócenie jest czymś, co Bóg czyni w nas. Ponowne powierzenie się jest czymś, co my robimy. W nawróceniu Duch Boży przebudza grzesznika i pobudza go, aby opuścił chlew grzechu, przyciągając go do Chrystusa. Jeżeli osoba tylko ponownie powierza swoje życie, pójdzie do piekła. Dlaczego? Ponieważ zbawienie jest wyłącznie przez łaskę, a ponowne oddanie się poprzez uczynki. A uczyniki nikogo nie zbawią!

Wszystkie stare komentarze, napisane przed decyzjonizmem, mówią o synu marnotrawnym jako o osobie zgubionej. Na przykład w Komentarzu Matthew Henry’ego napisane jest, że słowo „syn” nie oznaczało, iż był on zbawiony, ale „ukazuje Boga jako ojca całej ludzkości”. Matthew Henry powiedział także, że ta przypowieść została nam dana, aby „pokazać, jak miłe Bogu jest nawrócenie się grzesznika” (Hendrickson Publishers, wydanie z 1996 roku, tom 5, str. 598; odnośnie Ew. Łukasza 15:11-32). W taki sposób wykładały tę przypowieść wszystkie klasyczne komentarze, zanim nastąpił XX-wieczny decyzjonizm.

Pomijając powierzchowny XX-wieczny decyzjonizm, pomyślmy o prawdziwym znaczeniu tej przypowieści. Jest to trzecie z podobieństw, które Jezus opowiedział faryzeuszom. Szydzili oni z Jezusa, mówiąc, że „grzeszników przyjmuje i jada z nimi” (Ew. Łukasza 15:2). Te podobieństwa pokazują, dlaczego przyjmował grzeszników i z nimi jadał. Jezus podał trzy przypowieści, trzy krótkie historie, zawierające w sobie lekcje. Pierwszą była przypowieść o zgubionej owcy (Ew. Łukasza 15:3-7). Drugą była przypowieść o zgubionej monecie (Ew. Łukasza 15:8-10), a trzecią przypowieść o zgubionym synu, którego my nazywamy często „marnotrawnym” (Ew. Łukasza 15:11-32). Wszystkie trzy podobieństwa odnoszą się do zbawienia człowieka zgubionego. Każdy zgadza się, że pierwsze dwie przypowieści dotyczą zgubionej osoby, która zostaje zbawiona. Przed XX wiekiem każdy z komentatorów Biblii zgadzał się, że trzecia przypowieść jest również o zgubionym człowieku, który zostaje zbawiony! W Biblii Scofielda pojawia się nazwa „Przypowieść o zgubionym synu” (The Scofield Study Bible, wydanie z 1917 roku). O tym dokładnie jest to podobieństwo. W Ew. Łukasza 15:24 ojciec mówi o swoim synu, że był on duchowo martwy, zgubiony!

„ten syn mój był umarły, a ożył [nowe narodzenie] zginął, a odnalazł się...” (Ew. Łukasza 15:24).

Chrystus podał przypowieść of synu marnotrawnym jako pierwowzór, model, przykład prawdziwego nawrócenia. Nawrócenie Pawła odbyło się według tego modelu. Również wielu wielkich kaznodziei do XX wieku doświadczało podobnego nawrócenia, za wyjątkiem pelagiusza – heretyka Finneya. Poczytajcie historię chrześcijaństwa, a zobaczycie, jak bardzo nawrócenia wszystkich wielkich przywódców chrześcijańskich przypominały model nawrócenia syna marnotrawnego. Takim było też nawrócenie Augustyna, Lutra, Bunyana, Whitefielda, obu braci Wesleyów oraz wszystkich tych, którzy nawrócili się w czasie pierwszego i drugiego wielkiego nawrócenia (1730-1840). Takie było też nawrócenie C. H. Spurgeona, R. A. Torreya oraz jednego z największych kaznodziei wszech czasów – ewangelisty dr. Johna Sunga z Chin. Wszyscy ci ludzie nawrócili się według modelu nawrócenia syna marnotrawnego.

A tak nawiasem mówiąc, to myślę, iż Chrystus podał przypowieść o synu marnotrawnym po to, abyśmy mieli obraz tego, czym jest nawrócenie. Nigdzie indziej w czterech ewangeliach Chrystus nie podaje opisu tego, jak następuje nawrócenie. Świadectwo Pawła pojawia się trzykrotnie w Dziejach Apostolskich, ale jego wzorzec został dany przez Chrystusa na wiele lat zanim Paweł nawrócił się, w przypowieści o synu marnotrawnym.

(Naciśnij, aby przeczytać moje kazanie zatytuowane “Misinterpreting the Prodigal Son.” „Mylna interpretacja przypowieści o synu marnotrawnym”. Powinieneś przeczytać ją razem z tym kazaniem).

Jak powiedziałem na początku, przypowieść o synu marnotrawnym jest jednym z najbardziej ulubionych fragmentów Biblii. Powodem jest to, że ukazuje zgubionemu grzesznikowi wzorzec tego, czego musi doświadczyć, aby zostać zbawionym. A teraz, po tym długim wstępie, przejdźmy do sedna kazania. Dzisiejszy tekst jest prosty:

„Wejrzawszy w siebie” (Ew. Łukasza 15:17).

Nawrócenie syna marnotrawnego stanowi pierwowzór, ponieważ ukazuje wszystkie elementy, jakie mają miejsce, kiedy ktoś się nawraca. Ten tekst jest prosty:

„A wejrzawszy w siebie” (Ew. Łukasza 15:17).

Nawrócenie obejmuje cztery etapy, które możemy zauważyć w doświadczeniu syna marnotrawnego. Pierwszy etap to czas, kiedy młody człowiek chciał niezależności od ojca. Nie chciał, aby ojciec dłużej go kontrolował. Pragnął być „wolny”. Syn marnotrawy nie zaprzeczał istnieniu Boga. Razem z rodzicami brał udział w religijnych nabożeństwach. Jednak głęboko w sercu skrywał pragnienie tzw. „wolności”. Chciał odrzucić wszelkie zasady i reguły swego ojca. Myślał, że istnieją jakieś przyjemne doświadczenia, których nie miał okazji spróbować. Pragnął skosztować nieznanych mu zakazanych owoców tego świata. Był już mężczyzną i chciał sam o sobie decydować, ustanawiać własne reguły, a nie pozostawać pod kontrolą ojca. Jeżeli i ty tak myślisz, to „wejrzyj w siebie” teraz, zanim stoczysz się i okryjesz wstydem, którego nie unikniesz, gdy będziesz trwał w swych buntowniczych myślach.

W krótkim czasie syn marnotrawny przeszedł do drugiego etapu. Otrzymał dziedzictwo zanim umarł ojciec. Wziął pieniądze i udał się do dalekiego kraju. Mógł robić te wszystkie rzeczy, o których kiedyś marzył. Spędzał dni i noce na „przemijającej rozkoszy grzechu ” (Hebrajczyków 11:25).

W niedługim czasie przeszedł do trzeciego etapu, kiedy to wydał wszystko, co miał. Nie był w stanie zaspokoić swego głodu. Żaden z grzechów nie dawał mu satysfakcji. W tym straszliwym stanie znalazł się na czwartym etapie, kiedy to „wejrzał w siebie” (Ew. Łukasza 15:17), lub jak wyrażają to inne tłumaczenia „opamiętał się”.

Jakim był głupcem! Był jak ktoś szalony, goniący od jednego grzechu do drugiego. Widzieliśmy takich młodych ludzi, wyprawiających dzikie i dziwne rzeczy. Widzieliśmy młodych ludzi, tak głęboko angażujących się w grzech, że w końcu odchodzili ze zboru. Wiedzieliśmy, jak brnęli w grzech coraz głębiej. Nikt nie był w stanie ich zatrzymać. Nigdy nie myśleli, że zajdą tak głęboko w grzechu. Chociaż odnosili sukcesy zawodowe i sprawiali wrażenie, że wszystko z nimi w porządku, to w sprawach dotyczących Boga stawali się jak zwierzęta, nie mające pokoju w sercu ani żadnej nadziei.

„A wejrzawszyw siebie” (Ew. Łukasza 15:17).

Oto pierwsze działanie łaski w sercu zgubionego grzesznika. Tylko Duch Święty może sprawić, że grzesznik opamięta się i zacznie myśleć mądrzej o swoim życiu i wiecznym przeznaczeniu. Nie słuchaj diabła, jeśli mówi ci, że tak jak syn marnotrawny zawsze możesz powrócić. Nie licz na to! Możesz tylko przyjść, jeżeli Bóg cię przyciągnie, a nie ma żadnej gwarancji, że On to zrobi, jeżeli celowo będziesz grzeszył! Bóg powiedział: „Efraim zaprzyjaźniony jest z bałwanami” (Ozeasz 4:17). Spójrzmy przez kilka minut na to, co przypowieść o synu marnotrawnym pokazuje na temat nawrócenia zgubionego grzesznika.

I. Po pierwsze, grzesznik zastanawia się nad sobą.

„Wejrzawszy w siebie”. Wejrzyj w siebie – oto pierwszy znak łaski Bożej działającej w twoim życiu.

Czasami zmiana sposobu myślenia następuje nagle. Tak stało się w przypadku pana Griffitha, który przed chwilą śpiewał pieśń „Lord, I’m Coming Home”. Przeżył on nagłe nawrócenie w starym stylu. Przyszedł do kościoła z przyjacielem. Głosiłem wtedy mocne słowa na temat grzechu i sądu. Jego przyjaciel powiedział: „Wyjdźmy stąd”, czy coś podobnego. A Griffith odpowiedział: „Poczekaj, chcę to usłyszeć”. Jego przyjaciel wyszedł, dosłownie uciekł, aby nie słuchać mojego głosu. Griffith pozostał. Doświadczył przekonania o grzechu. „Wejrzał w siebie”. Pomyślał: „Kaznodzieja ma rację. Jestem grzesznikiem”. Wówczas zaufał Jezusowi i został zbawiony. Bardzo się uradowałem, gdy o tym usłyszałem! Zaczął pragnąć Bożych rzeczy tak, jak kiedyś pragnął grzechu. Wszyscy, którzy go znają, wiedzą, że przemiana jego serca była autentyczna, mimo iż usłyszał ewangelię po raz pierwszy. W ten sam sposób nawrócił się dr Chan. Tak też stało się w przypadku mojej żony. Tak nawróciła się Melissa Sanders, pani Cagan oraz kilka innych osób w zborze. Nagle opamiętali się i nagle zaufali Jezusowi. I zostali zbawieni po tym, kiedy pierwszy raz usłyszeli mnie zwiastującego ewangelię!

„Wejrzawszy w siebie” (Ew. Łukasza 15:17).

Jednak ta przemiana może czasem następować stopniowo, bardzo powoli. Tak właśnie nawrócił się pan Song. Przyszedł do kościoła, a po kazaniu przeszedł do sali obok. Potem przychodził ponownie. Miał swój własny sposób myślenia. Zaczął dyskutować z nami, kiedy wskazywaliśmy na Chrystusa. Któregoś dnia sprzeczał się ze mną tak bardzo, że musiałem go napomnieć. Opuścił nasz kościół i próbował znaleźć innego duchownego, który uczyniłby nawrócenie łatwiejszym dla niego. Pamiętam, że udał się do księdza katolickiego. Jednak ten człowiek nie pomógł mu. Poszedł potem do liberalnego duchownego protestanckiego, ale i on nie pomógł mu. W końcu zaczął oglądać telewizję i zobaczył fragment filmu o Jezusie. W jakiś sposób Bóg przemówił do niego i zaczął płakać. Następnej niedzieli zobaczyłem go wchodzącego na nabożeństwo i ucieszyłem się! Kiedy po nabożeństwie przyszedł do sali obok, jego duma została złamana. Zaufał Jezusowi. Nawrócił się,

„wejrzawszy w siebie” (Ew. Łukasza 15:17).

Jeden z naszych młodych ludzi od małego przychodził do naszego kościoła. Był Chińczykiem. I ciągle zmagał się i zmagał. Opierał się Jezusowi, czekając bardziej na jakieś odczucia, niż na przebaczenie grzechów. A potem któregos ranka zobaczyłem łzy w jego oczach. Był wykończony opieraniem się. Ukląkł obok swojej matki i tam zaufał Jezusowi. Nawrócił się,

„wejrzawszy w siebie” (Ew. Łukasza 15:17).

Inny młody mężczyzna przychodził ciągle do sali obok. Miał głębokie przekonanie, jednak nie chciał przyjść w akcie prostej wiary do Jezusa. Za każdym razem, kiedy przychodził do sali obok płakał, ale nie był zbawiony. W końcu płakał i jęczał tak bardzo, że myślałem, iż ma drgawki. Powiedziałem mu, aby poszedł do łazienki i obmył twarz. Kiedy powrócił, zacytowałem mu stary hymn:

Czy w mych zmaganiach
   Nie będzie wytchnienia,
Czy me łzy
   Nigdy nie przestaną płynąć!
Nic nie zabierze moich grzechów;
   Tylko Ty zbawić możesz, tylko Ty.
Odwieczna Opoko, pozwól bym
   W Tobie mógł się ukryć.
(„Rock of Ages, Cleft For Me” autor Augustus M. Toplady, 1740-1778).

Zaufał Jezusowi i został zbawiony,

„wejrzawszy w siebie” (Ew. Łukasza 15:17).

Pan Lee przychodził do kościoła i wydawało się, że zaufał Jezusowi. Jednak była to tylko powierzchowna decyzja. Po jakimś czasie stało się jasnym, że nie było w nim życia pochodzącego od Chrystusa. Można by powiedzieć, że „coś w nim zgasło”. Przyszedł do sali obok, aby tam we łzach żalu i upamiętania zbliżyć się do Zbawiciela. Wkrótce też nawrócił się,

„wejrzawszy w siebie” (Ew. Łukasza 15:17).

Od wielu już lat modli się on publicznie z wielkim zapałem i miłością, jaką mieli ludzie w czasie wielkich przebudzeń w XVIII i XIX wieku oraz w czasie koreańskiego przebudzenia w 1907 roku. Chwała Bogu. Wygląda teraz na osobę nawróconą,

„wejrzawszy w siebie” (Ew. Łukasza 15:17).

John Cagan nienawidził kościoła oraz nienawidził swego ojca za przyprowadzanie go do zboru w każdą niedzielę. Jednak któregoś ranka Duch Święty złamał jego serce. Przyszedł do ołtarza na kolanach, szlochając. Został zbawiony jak dawni metodyści. Chwała Bogu! Nawrócił się,

„wejrzawszy w siebie” (Ew. Łukasza 15:17).

Myślę też o pewnej dziewczynie. Była tak religijna! Ale była tak sobą zajęta. Nie potrafiła zrozumieć, w jaki sposób przyjść do Jezusa. Wydawało jej się to beznadziejne. Nie miała żadnej nadziei. I dopiero, kiedy cała nadzieja runęła w gruzach, przyszła do Jezusa i została zbawiona,

„wejrzawszy w siebie” (Ew. Łukasza 15:17).

II. Po drugie, czy nie powinienem pozwolić ci przyjść i podjąć szybką decyzję?

Oczywiście mógłbym! Mógłbym wezwać cię, abyś powtórzył słowa tzw. „modlitwy grzesznika”. Przez jakiś czas byłbyś szczęśliwy. Ale później zacząłbyś myśleć: „Czy to już wszystko? Teraz nie wydaje mi się to czymś realnym”. I zacząłbyś mieć ponownie myśli jak syn marnotrawny. Myślałbyś: „Może w świecie zostało coś, za czym tęsknię”. „Może to, co się stało nie jest wcale rzeczywiste!” „Może brakuje mi prawdziwej rozrywki”. Widziałem to. Biblia naucza: „stan ich ostateczny będzie gorszy niż poprzedni” (2 List Piotra 2:20). Dlatego lepiej zrób wszystko dobrze od początku! Zró dobrze od początku! Jeśli tego nie zrobisz, to twój „stan ostateczny” będzie gorszy „niż poprzedni”. Twoje serce będzie tak zatwardziałe i zamknięte, że nie będziesz słyszał niczego z Bożego Słowa, co by mogło cię poruszyć! Lepiej zmagać się, płakać i wołać teraz, niż zostać wydanym przez Boga „na pastwę niecnych zmysłów, abyś czynił to, co nie przystoi” (Rzymian 1:28). Lepiej zmagać się i starać znaleźć Chrystusa teraz, aniżeli miałby On powiedzieć do ciebie któregoś dnia: „Zgubię cię... któż ci pomoże? ” (Ozeasz 13:9). Lepiej gorzko płakać i łkać w sercu teraz, aniżeli Chrystus miałby powiedzieć któregoś dnia:

„Nigdy was nie znałem. Idźcie precz ode mnie” (Ew. Mateusza 7:23).

„Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów, gdy ujrzycie Abrahama, Izaaka i Jakuba i wszystkich proroków w Królestwie Bożym, siebie samych zaś precz wyrzuconych.” (Ew. Łukasza 13:28).

Posłuchaj, co mówi Chrystus:

„A nieużytecznego sługę wrzućcie w ciemności zewnętrzne; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów.” (Ew. Mateusza 25:30).

Ach proszę cię, zastanów się nad tym teraz! Pomyśl o tym! „Wejrzyj w siebie” Obyś zastanowił się nad sobą dzisiaj! I by do ciebie odnosiły się te słowa:

„Wejrzawszy w siebie” (Ew. Łukasza 15:17)

Obyś powiedział w sercu: „Wstanę i pójdę do Jezusa”

Abym został oczyszczony Twą cenną krwią
   Przelaną na Golgocie.
Przychodzę Panie mój! Przychodzę teraz do Ciebie!
   Obmyj mnie, oczyść mnie Twą krwią,
Przelaną na Golgocie.
   („I Am Coming, Lord” autor Lewis Hartsough, 1828-1919).

Jeżeli chciałbyś stać się chrześcijaninem, proszę wstań teraz i przejdź do tyłu sali. Doktor Cagan zaprowadzi cię do spokojnego miejsca, gdzie będziesz mógł pomodlić się. Doktorze Chan, pomódl się, aby ktoś wejrzał w siebie i zaufał teraz Jezusowi. Amen.

(KONIEC KAZANIA)
Kazania Doktora Hymers'a dostępne są przez internet pod adresem:
www.realconversion.com. Wybierz: „Kazania po Polsku”.

Z doktorem Hymersem można się skontaktować drogą emailową po angielsku:
rlhymersjr@sbcglobal.net – można także napisać do niego: P.O. Box 15308, Los Angeles,
CA 90015 lub zadzwonić (818)352-0452.

Pismo Święte czytane przed kazaniem przez pana Abla Prudhomme’a: Ew. Łukasza 15:11-19.
Pieśń śpiewana solo przed kazaniem w wykonaniu Benjamina Kincaida Griffitha:
„Lord, I’m Coming Home” (autor William J. Kirkpatrick, 1838-1921).


SKRÓT KAZANIA

PIERWOWZÓR NAWRÓCENIA

(KAZANIE NR 1 NA PODSTAWIE PRZYPOWIEŚCI O SYNU MARNOTRAWNYM)

Dr. R. L. Hymers, Jr.

„Wejrzawszy w siebie” (Ew. Łukasza 15:17).

(Ew. Łukasza 15:2, 24; Hebrajczyków 11:25; Ozeasz 4:17)

I.   Po pierwsze, grzesznik zastanawia się nad sobą.
Ew. Łukasza 15:17.

II.  Po drugie, czy nie powinienem pozwolić ci przyjść i podjąć szybką decyzję? 2 List Piotra 2:20; Rzymian 1:28; Ozeasz 13:9;
Ew. Mateusza 7:23; Ew. Łukasza 13:28; Ew. Mateusza 25:30.